Po północy, w tylnych drzwiach kuchni restauracyjnej pojawiła się grupa policjantów, a za nimi - Elvis Presley w swoim kapitańskim mundurze. Poprosił, żebym usiadł z nimi - mówi Andurlakis. Byłem bardzo zdenerwowany... Zapytał, co mogę zaproponować do jedzenia. Słyszałem, że lubi kanapkę z masłem orzechowym i bananem... Zasugerowałem więc "Fool's Gold Loaf", czterofuntową, ogromną kanapkę z masłem orzechowym, dżemem jagodowym i boczkiem wewnątrz...

Brzmi świetnie - zachwycił się Elvis - zrób mi jedną.

Kanapka-monstrum chyba przyjęła się w "elvisowej kucharni", ponieważ parę miesięcy później telefon zadzwonił ponownie - Elvis stwierdził, że ma ogromną ochotę na kanapkę, jak poprzednio. Wprawdzie jest w Graceland w Memphis, ale to nie stanowi problemu...

Po kilku godzinach w Denver wylądował prywatny samolot Presleya z Królem rock and roll'a na pokładzie. Nick Andurlakis czekał już z kanapkami, wodą Perrier i szampanem. Obsługa wzięła jedzenie, a Elvis zaprosił mnie na rozmowę. Skończyliśmy po trzech godzinach - mówi Nick. On nawet nie wysiadł z samolotu na minutę.

Po tym czasie Elvis Presley wrócił do Graceland (Memphis, Tennessee) nie dotknąwszy stopą Colorado. Ta podróż i wielka kanapka stała się Presley'owską legendą...

​

Nick Andurlakis mieszka obecnie w Golden (Colorado) i prowadzi małą kafeterię (Nick's Cafe), wypełnioną po sufit memorabiliami związanymi z Królem rock and roll'a. Wierni fani piosenkarza zamawiają specjalność kafeterii - Fool's Gold Loaf, w zmodyfikowanej i nieco tańszej wersji.

Dla tych, którzy chwilowo nie mają pod ręką prywatnego samolotu, przepis na niezwykłą kanapkę

w pełnej i skróconej wersji.