AMERYKANSKIE
KULINARIA
przepisy z historią
codzienne
tradycyjne
okazjonalne
STRONY
LINKI
21 października 2021
Jajka należą do najbardziej pożywnych produktów spożywczych na świecie. Jedno duże jajko, ugotowane na twardo zawiera: witaminę A, kwas foliowy, B5, B12, B2, B6, D, E, K, fosfor, selen, wapno i cynk. Wysoka zawartość cholesterolu nie wpływa niekorzystnie na cholesterol we krwi.
Zawiera też cholinę, składnik odżywczy, o którego istnieniu większość ludzi nawet nie wie, ale jest niezwykle ważną substancją i często jest zaliczana do witamin z grupy B.
Cholina jest wykorzystywana do budowy błon komórkowych i odgrywa rolę w wytwarzaniu cząsteczek sygnałowych w mózgu, wraz z różnymi innymi funkcjami.
W żółtku jajka znajdują się dwa ważne przeciwutleniacze - luteinę i zeaksantynę, które korzystnie wpływają na nasze oczy, zmniejszają ryzyko zaćmy i zwyrodnienia plamki żółtej, dwóch bardzo powszechnych chorób oczu.
Lekarze zalecają - bez żadnych skutków ubocznych - trzy całe jajka dziennie.
JAJKA PO BENEDYKTYŃSKU
Ṡwiatowy klasyk śniadaniowy/lunchowy, powstały w nowojorskiej pierwszej restauracji Delmonico's, w latach 60. XIX wieku. I chociaż istnieją niezliczone wersje tego dania, podstawą są jajka w "koszulce", czyli gotowane bez skorupki w gorącej wodzie z dodatkiem octu. Szybko, łatwo, przyjemnie i elegancko - to wykładnik tego niezwykłego połączenia jajek z sosem holenderskim. Ekskluzywne śniadanie albo wykwintny lunch dla każdego!
Kto sprokurował to danie i skąd nazwa potrawy - w zasadzie wiadomo, choć istnieją trzy historie/legendy
ajka po benedyktyńsku to klasyczna pozycja w menu, ale dlaczego? Skąd wzięła się jego nazwa? Kim był Benedykt?
Legenda głosi, że skacowany broker z Wall Street sprowadził Eggs Benedict na świat. W 1894 roku w hotelu Waldorf w Nowym Jorku Lemuel Benedict zamówił dwa jajka w koszulce na toście z masłem, chrupiący bekon i dwa jajka w koszulce… plus oczywiście sos holenderski. Oscar Tschirky, ówczesny szef kuchni, uwielbiał to! Tak więc jajka po benedyktyńsku zostały dodane do menu śniadaniowego i lunchowego, ale z małymi zmianami – kandyjski bekon i tosty angielskie muffinki zastąpiły chrupiący bekon i tosty.
Jajka po benedyktyńsku – co najmniej dwa główne rachunki.[2] Lemuel Benedict, makler giełdowy z Nowego Jorku, twierdził, że pewnego dnia w 1894 roku poszedł do hotelu Waldorf na śniadanie, cierpiąc na kaca.[1] Poprosił o środek wzmacniający w postaci tostów, bekonu, jajek w koszulce i sosu holenderskiego. Maître d' (Oscar of the Waldorf) zainteresował się zamówieniem Benedykta i zaadaptował go do menu waldorfskiego, zastępując angielskie babeczki i szynkę, dodając trufle i nazywając je imieniem Benedykta. Inna wersja: w 1893 roku Charles Ranhofer, szef kuchni Delmonico's, stworzył danie dla pana i/lub pani LeGrand Benedict, nowojorskiego maklera giełdowego[1] i bycia towarzyską.
Jaja Benedykta XVI – Papież Benedykt XVI, urodzony jako Joseph Alois Ratzinger (1927) ma teraz germańską wersję oryginalnych Jaj Benedykta nazwanych jego imieniem. Chleb żytni i kiełbasa lub sauerbraten zastępują angielskie babeczki i kanadyjski bekon.[4]
Lata 60. XIX wieku – przypisuje się restauracji Delmonico, pierwszej restauracji lub publicznej jadalni, jaką kiedykolwiek otwarto w Stanach Zjednoczonych. W latach sześćdziesiątych XIX wieku stała patronka restauracji, pani LeGrand Benedict, nie znajdując nic dla siebie i chcąc coś nowego do jedzenia na lunch, omówiła to z szefem kuchni Delmonico, Charlesem Ranhoferem (1936-1899), Ranhofer wymyślił jajka po benedyktyńsku. Ma przepis o nazwie Eggs a’la Benedick (Eufa a’la Benedick) w swojej książce kucharskiej zatytułowanej The Epicurean opublikowanej w 1894 roku:
Eggs la Benedick – Pokrój kilka babeczek na połówki w poprzek, upiecz je, nie pozwalając, aby się zrumieniły, a następnie ułóż rundę gotowanej szynki o grubości jednej ósmej cala i tej samej średnicy co babeczki, po jednej połowie. Podgrzej w umiarkowanym piekarniku i na każdy grzanka połóż jajko w koszulce. Całość polać sosem holenderskim.
1894 – Poniższa historia pojawiła się w wydaniu z 19 grudnia 1942 r. tygodnika New Yorker Magazine „Rozmowa o mieście” i jest oparta na wywiadzie z Lemuelem Benedictem rok przed jego śmiercią.
W 1894 roku Lemuel Benedict, makler z Wall Street, który cierpiał na kaca, zamówił „trochę tostów z masłem, chrupiący bekon, dwa jajka w koszulce i prostytutkę z sosem holenderskim” w hotelu Waldorf w Nowym Jorku. Legendarny szef kuchni Waldorfa, Oscar Tschirky, był pod takim wrażeniem, że umieścił to danie w swoim menu śniadaniowym i lunchowym po tym, jak zastąpił kanadyjski bekon chrupiącym bekonem i tostowaną angielską babeczką zamiast tostowego chleba.
1896 – Fannie Merritt Farmer’s (1857-1915) poprawiła, zredagowała i wznowiła książkę kucharską Mary J. Lincoln zatytułowaną The Boston Cooking-School Cook Book. Jest w nim przepis na jajka po benedyktyńsku. Przepis jest następujący:
Jajka po benedyktyńsku – Split i tosty angielskie babeczki. Smażyć okrągłe kawałki szynki gotowanej na zimno, układać je na połówkach babeczek, na każdym ułożyć jajko i polać sosem holenderskim II, rozcieńczonym śmietaną, aby uzyskać taką konsystencję, aby łatwo się rozlewać.
POLECAM RÒWNIEŻ:
Twoje komentarze są ważne i cenne, podobnie jak Twoja uwaga i czas.
Podziel się swoją pasją i wiedzą. Zaproponuj temat.
Dziękuję i zapraszam ponownie! Każdego tygodnia nowa opowieść, nowy/stary przepis z nutką nowoczesności.